Geoblog.pl    coati    Podróże    Filipiny 2013    Alona Beach, słońce, plaża, deszcz i spacer
Zwiń mapę
2013
12
lut

Alona Beach, słońce, plaża, deszcz i spacer

 
Filipiny
Filipiny, Panglao
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13825 km
 
Zrodził się problem. Cebu Pacific przyśpieszyło godzinę wylotu jutrzejszego naszego rejsu Cebu-Puerto Princesa. No i jesteśmy w kropce, Jeśli zgodnie z planem wypłyniemy rankiem pierwszym promem z Tagbilaranu do Cebu to i tak nie mamy szans dotrzeć na czas na lotnisko. Jeszcze przy śniadaniu zastanawiamy się, czy może już opuścić Alona Beach, płynąć południowym promem i przenocować w Cebu City. Nie uśmiecha nam się ten dodatkowy nocleg w miasteczku, które raczej nas nie zachwyciło na pierwszy rzut oka. Szukamy wraz z chłopakiem z recepcji rozwiązania. Może jakiś wczesny, poranny prom z innego okolicznego miasteczka? Recepcjonista sugeruje nam nocny, towarowy prom. Towarowy ? jestem nieco przerażona. Czy to nie jest jeden z tych co przeładowane zatapiają się i mówić o nas będą w TVN ? Wypływa o 22ej i dotrze do portu w Cebu około 5ej rano. Długo, ale to noc, więc będziemy spać, no i zyskujemy jeszcze ten dzisiejszy dzień pobytu na Alona Beach. Zamawiamy bilety i idziemy na plażowanie....
Leżakowanie szybko się skończyło bo zaczęło lać. Ale tu nawet deszcz ma swój urok. Jest ciepły, nie przeszkadza ani w spacerze ani w kąpieli.
Na obiadokolacji Andrzej zamawia kurczaka a ja jakąś rybę. Trochę mnie irytuje gdy dostaję zimny talerz z zimnym posiłkiem. Przez moment zastanawiam się czy nie poprosić kelnera, ale nie chcę w ostatnim dniu robić awantury bo dotychczas wszystko było super. No więc nieco wkurzona, ale trzymając fason zaczynam jednak jeść. Ku mojej rozpaczy okazuje się, że ryba jest nie tylko zimna ale i surowa. W dodatku widzę, że jestem obserwowana przez kelnerów. Płakać prawie mi się chce, ale jestem dzielna i biorę pierwszy kęs, potem drugi ..... Wylizałam niemalże talerz. To była prawdziwa poezja ! Podszedł uśmiechnięty kelner i pyta jak mi smakowało. Nie musiał pytać w zasadzie, bo zadowolenie wprost ze mnie emanowało. Dodał jeszcze - Jadłaś to pierwszy raz w życiu, prawda ? Nie wiedziałaś co zamawiasz, prawda? To było Fish Kinilaw tanguige , tradycyjne filipińskie danie z surowej ryby. Pychotka, palce lizać, polecam.
O 21ej podjeżdża kierowca, opuszczamy powoli Panglao.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
coati

Jagoda i Andrzej
zwiedzili 8% świata (16 państw)
Zasoby: 145 wpisów145 220 komentarzy220 1798 zdjęć1798 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
 
30.03.2014 - 27.04.2014
 
 
06.02.2013 - 25.02.2013