Geoblog.pl    coati    Podróże    Wietnam 2011    Błogie lenistwo
Zwiń mapę
2011
05
kwi

Błogie lenistwo

 
Wietnam
Wietnam, Mũi Ne
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9088 km
 
Co jest magicznego w kobietach wschodniej Azji? Chyba to ich ciepło, są uśmiechnięte, otwarte i bezpośrednie, te młodsze seksowne i jakby uwodzicielskie, te starsze bardziej opiekuńcze, podobnie jak nasz polski, zanikający gatunek Matki - Polki, przypilnują aby nasunąć kaptur na głowę bo przecież pada... Takie delikatne, szczuplutkie, prawie dziecinnej budowy a jednak coś je różni chociażby od Tajek. Bo cała ta ich kruchość to tylko złudzenie. Patrzą ci prosto w oczy i potrafią być uparte a nawet zuchwałe. Mają w sobie jakąś ukrytą moc, silny instynkt samozachowawczy. Może to ślad całej historii tego kraju i tragicznych losów narodu wietnamskiego. Długie lata wojen a potem, przecież już nie tak dawno straszliwy głód, kiedy to zmarło z niedożywienia tysiące Wietnamczyków. Umierały ich dzieci, ginęli ich mężczyźni, a mówi się, że co cię nie zabije to cię wzmocni. Może więc to stąd płynie ta siła przetrwania. Maja jakiś dystans do tego co się dzieje wokół i uwielbiają polegiwać... a nawet spać gdzie i jak tylko jest to możliwe, choćby nawet na chodniku. Uliczna handlarka owoców położy głowę na pustej skrzynce i ... co tam, przecież koleżanka obok przypilnuje towaru. Andrzej chciał kupić Colę ale czy wypada budzić drzemiąca w hamaku sprzedawczynię ... A w restauracji. .. kelnerka poleguje w hamaku, my siedzimy, czekamy... ona otwiera jedno oko, myśli chyba... ociężałym krokiem zbliża się do nas. Ale zaraz po przekazaniu naszego zamówienia na zaplecze, do kuchni - bach z powrotem w hamak. A szef jej nie zwolni, szanuje ten styl, ten sposób na życie.

A "nasza Kobietka" z rybackiej knajpki.?. .. w króciutkich przerwach truchcikiem biegła do swojego hamaka, a jak tylko pojawiał się na ulicy jakiś przechodzeń, potencjalny klient, zrywała się i podbiegała oferując bogate zawartości akwarium i jeśli jednak odchodził to znów prawie biegiem, i bach do hamaka. No więc my dzisiaj też polegujemy, dziś w końcu mamy prawdziwy urlop, bez budzika o poranku ( niewiele mieliśmy takich dni, bo ciągle w drodze i ciągle szkoda spać bo trzeba coś ) . No więc polegujemy tak sobie pod palmą i nie mamy większych planów na resztę dnia. A gdy zachciało się nam pić, dziewczynka zza baru, szczuplutka i taka delikatna rzecz jasna, podeszła z wielką, żelazną maczetą i zdecydowanym, wprawnym ruchem ścięła sponad naszych głów dwa kokosy, podając po chwili nam je do picia.... Nie, nie wracamy..
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
coati

Jagoda i Andrzej
zwiedzili 8% świata (16 państw)
Zasoby: 145 wpisów145 220 komentarzy220 1798 zdjęć1798 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
 
30.03.2014 - 27.04.2014
 
 
06.02.2013 - 25.02.2013